Imprezka zawsze musi być w granicach rozsądku
Spotkania towarzyskie są jak najbardziej w porządku, dopóki nie ingerują w życie sąsiadów. Mowa tu o nadużyciach związanych z niepożądanym zachowaniem – głównie hałasem.
Przypominamy o przepisach związanych z poprawnymi relacjami sąsiedzkimi i nie utrudnianiu życia.
Grillowanie na ogrodzie, zrobienie małej imprezy, albo zwykły hałas niosący się po sąsiadach zwłaszcza w porze nocnej, daje podstawę osobie, która jest pokrzywdzona tym działaniem do wezwania interwencji. Podstawą prawną do podjęcia takiej interwencji jest z art. 51 Kodeksu Wykroczeń. „Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.”
Co istotne podejmowanie interwencji w powyższym przypadku zawsze jest na wniosek pokrzywdzonego – sam hałas nie wystarczy do podjęcia interwencji, musi być osoba, której ten hałas przeszkadza.
W miniony weekend policjanci trzykrotnie interweniowali w związku ze zgłoszeniami o zakłócaniu spokoju – zbyt głośna domówka, czy hałasy dobiegające ze zbyt głośnego lokalu rozrywkowego były podstawą do tych zgłoszeń.
Z doświadczenia funkcjonariuszy wynika, że w większości przypadków wystarczyłoby sąsiedzkie zwrócenie uwagi, gdyż organizatorzy spotkań, często nie zwracają zbyt bacznej uwagi na upływający czas i nie zawsze są świadomi że hałas jest aż tak donośny.
Pamiętajmy o tym podczas zbliżających się majówkowych grilli. Mandat nałożony na osoby nie respektujące przepisów w tym zakresie może wynieść nawet do 500 złotych.