Walczy o życie w szpitalu po przejażdżce z nietrzeźwym kolegą
Dwa rozbite samochody, cztery osoby trafiły do szpitala, jedna z nich w stanie ciężkim walczy o życie. To skutki wypadku drogowego do którego doszło w weekend na obwodnicy Wągrowca. Jednym z pojazdów kierował nietrzeźwy 21-letni mieszkaniec Wągrowca, bez uprawnień.
W nocy z soboty na niedzielę około godziny 1:27 dyżurny wągrowieckiej komendy został poinformowany o zderzeniu dwóch samochodów na obwodnicy miejskiej. Jadący ulicą Jankowską kierujący samochodem Nissan Primera podczas dojeżdżania do ul. 11 Listopada, nie zastosował się do znaku STOP, nie upewniając się do możliwości przejazdu wjechał na skrzyżowanie wprost przed jadący samochód Honda CRV.
Siła uderzenia była tak duża, że aby wyciągnąć osoby z pojazdów strażacy musieli użyć sprzętu hydraulicznego do rozkleszczenia karoserii. Wszyscy uczestnicy wypadku zostali przewiezieni do szpitala. Jadące hondą małżeństwo z Wrześni doznało ogólnych potłuczeń, natomiast kierujący nissanem 21-latek ze złamaną miednicą leży w szpitalu. W jeszcze cięższym stanie znajduje się jego 24-letni kolega, który walczy o życie w szpitalu w Pile.
Po przebadaniu krwi kierującego nissanem okazało się, że miał on 1,8 promila alkoholu w organizmie, dodatkowo w ogóle nie powinien się tym samochodem poruszać, bo nigdy nie nabył do tego uprawnień.
Fatalne decyzje młodego kierującego, brak umiejętności, brawura, to wszystko okraszone alkoholem, doprowadziły do tragedii, której skutki na chwilę obecną nie są do końca znane, gdyż lekarze wciąż walczą o życie 24 letniego pasażera. Teraz sprawą zajmie się sąd, a sprawcy tego zdarzenia grozi kilka lat więzienia.
Wypadek ten potwierdza policyjne statystyki, że bardzo często sprawcami wypadków są młodzi kierowcy, którym towarzyszy brak doświadczenia i wyobraźni, brawura oraz chęć zaimponowania innym. Policja każdorazowo w przypadku ujawnienia zachowań wpływających na bezpieczeństwo innych uczestników ruchu będzie działać z całą surowością.